Recenzje

Oto ja

Dla nas ta ziemia była wieczną.

Nie miała ani początku ani końca.

Nie istniała także dla nas granica między ziemią a niebem.

Należeliśmy do tego miejsca jak wiatr szumiący wśród traw od zawsze na zawsze.

Mustang, to dusza Zachodu.

Jednak o tym, czy ten Zachód zdobyto, czy utracono musicie zdecydować sami.

Historia, którą wam opowiem jest prawdziwa. Byłem tam, wszystko pamiętam.

Pamiętam słońce i niebo i wiatr, który mnie wzywał, w czasach gdy byliśmy wolni.

To fragment z jednej z moich ulubionych bajek a raczej filmów animowanych pt. “Mustang z Dzikiej Doliny”.

Dzisiaj, kiedy nauka konkretnie mówi o połączeniu człowieka z wszechświatem ludzki duch wiedział o tym od zawsze, bo ludzki duch czuje, bo on zna tą odwieczną prawdę.

Kiedy dzisiaj ponownie po wielu latach obejrzałam “Mustanga z Dzikiej Doliny” jeszcze mocniej poczułam jego przesłanie i jego głębię.

Dzisiaj, kiedy otwieram swoje serce, które staje się wolne od wiążących przez całe życie kajdan ludzkich głosów, które mówiły:

“filozofujesz”,

“po co to robisz i tak się nie uda”,

“a musisz?”

– czuję ogromną wdzięczność za to, w jaki sposób odczuwam świat, który jawi mi się jako ten, który mnie wspiera.

Który się o mnie troszczy, który o mnie dba.

Który zsyła mi ludzi- moją duchową rodzinę, która mnie wspiera i rozumie. Który obdarowuje mnie wydarzeniami, doświadczeniami, które mnie ubogacają i rozwijają.

Czuję się tak trochę, jak Mustang, żyjący w nowym świecie, który czekał na to, aby się na nim pojawił i aby go odkrył i który stawia mu wyzwania.

Mustang wie jedno, że nigdy się nie podda, bo On ma twardy kark, którego nikt mu nie złamie. Żaden jego oprawca, bo on nie wie, co kryje jego serce.

Mustang chce płynąć na grzbiecie fal, choć inni chcą go złamać. Zostawić bez jedzenia, bez picia. Chcą złamać w nim jego ducha wolności.

I ja tak sobie myślę, ile dzieci słyszało od swoich bliskich: nie uda ci się, nie próbuj, po co? Ilu dzieciom złamano ich wielkiego ducha, którego w sobie miały?

W ilu małych istotkach zabiło się ich marzenia, ich dziecięcą wiarę w coś więcej, bo samemu się tych marzeń wyzbyło?

Ile dzieci, czuło się jak główny bohater tej bajki, bo nie zostało im nic i mieli puste serca?

Byli porannieni  ludzkimi słowami i w końcu przestali marzyć o tym, by być po prostu sobą.

Zgubili więc swoje wewnętrzne światło i zaczęli się potykać, bo zostali zmuszeni do tego, by być tacy, jak wszyscy.

Jednak tego głosu, który jest w Tobie, tam bardzo głęboko nie da uciszyć. On cicho, dzień po dniu szepcze Ci do ucha: “Gdy zagubisz się, bo opuści cię odwaga, siły w sobie zbierz. Nie przestawaj sobą być”.

Jeśli czujesz w swoim sercu smutek pod naporem życiowych doświadczeń to wiedz, że jesteś potrzebny w swojej wyjątkowości, w swojej autentyczności, w swojej prawdzie.

I wiedz, że jesteś światłem, dosłownie…

Jesteś Istotą zbudowaną z fotonów a więc lśnij, kreuj i wzrastaj!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *