
W diamentowej ciszy Enta
Mam to ogromne szczęście, że mieszkam niedaleko lasu, który kocham, którego cisza i majestat przywracają harmonię w moim życiu. Zapach drzew jest dla mnie zapachem najpiękniejszym. Dlatego przed koncertem Varius Manx&Kasi Stankiewicz w Bydgoszczy postanowiłam z słuchawkami na uszach i z muzyką z ich ostatniej płyty “Ent” udać się właśnie tam, do tego magicznego miejsca, aby wniknąć w klimat tego niezwykle poetyckiego albumu. Chciałam go poczuć będąc na łonie natury, gdzie czuję się najlepiej, gdzie bardzo często przychodzi do mnie twórcza wena.
Z “Entem” jest tak, że nie sposób go słuchać wybiórczo. W “Encie” człowiek się zakochuje, tak, jak w lesie, który cię wciąga w swoją głębię. Kusi zapachami, obrazami, jest tajemniczy. Czasem oświetlony cudownym blaskiem słońca innym razem skąpany w gęstej surowej mgle.
Przyznam, że kiedy po raz pierwszy przesłuchałam płytę “Ent” pozostałam wobec niej obojętna. Owszem podobały mi się obrazy, zieleń i czerń, ale nie potrafiłam sercem wniknąć w słowa i dźwięki tego albumu. Dzisiaj wiem, że to po prostu nie był mój i “Enta” czas, że musiało upłynąć parę miesięcy i musiała przyjść jesień a wraz z nią melancholia, aby moje serce doceniło piękno tekstów napisanych przez Kasię Stankiewicz i muzyki skomponowanej przez Roberta Jansona.
Jest coś takiego w muzyce variusów, że ona urzeka. Dla mnie, introwertyka muzyka, która pełna jest udziwnień i często występuje w niej kakofonia dźwięków wywołuje i niepokój. Nie potrafię się w niej odnaleźć. Jej drapieżność drażni moje zmysły i powoduje tzw. overwhelming. Dlatego cenię subtelność i piękno surowego pianina, czy gitary. Tak, jestem człowiekiem, który lubi słyszeć w muzyce każdy instrument, który kocha skrzypce i wiolonczelę. “Ent” zabrał mnie w sensualną podróż, w podróż do świata pełnego spokoju, świata naszych snów i marzeń. W piosence “Księżyc się zmęczył” Kasia Stankiewicz śpiewa, że czasem ma ochotę udać się do innego świata, bo ma wrażenie, że ten prawie skończył się. Coś jest w tych słowach, bo mam wrażenie, że człowiek za bardzo oddala się od tego, co jest najpiękniejsze a skupia na rzeczach powierzchownych, czy błyskotkach.
Człowiek potrzebuje być blisko natury, która koi jego nerwy stargane codzienną bieganiną i wymaganiami stawianymi nam przez życie. Muzyka jest tą dziedziną sztuki, która potrafi wyciszyć emocje i przynieść duszy upragniony spokój. “Ent” jest muzyką duszy, leczniczym balsamem. Czasem jest też potokiem słów dopadającym znienacka człowieka, jak Kasię Stankiewicz w górach izerskich, gdzie będąc na spacerze w lesie na piasku kreśliła tekst do piosenki “Śpisz już?“.
Płyta “Ent” udowadnia słuchaczowi, że nie potrzeba szokować wizerunkiem, wymyślną fryzurą, krzykliwym makijażem, czy strojem. Ubrana w piękne dźwięki i słowa Kasia Stankiewicz nie potrzebuje sztucznych elementów, by być przez publiczność kochaną. Może kluczem do jej sukcesu jest życiowa postawa, że to, co dajesz, to otrzymujesz? Nie wiem tego, wiem jednak, że naturalność i piękno potrafią się obronić w tym drapieżnym świecie. Trzeba się jednak najpierw odważyć zajrzeć w głąb siebie, poczuć własne emocje, a potem przelać je na papier i na dźwięki, by dać innym tą nutkę czaru i wzruszenia, by człowiek zrozumiał, że nie warto zamieniać się w emocjonalną pustynię.
Kasia Stankiewicz z Varius Manx przyciąga do siebie ludzi. Wiem to, widziałam jak tysiące gardeł śpiewa na cały głos “Pocałuj noc”, “Ruchome piaski”, Piosenkę księżycową” podczas tegorocznego Olsztyn Green Festivalu. Widziałam, jak publiczność nie pozwala im zejść ze sceny. Tak się rodzą legendy i nią właśnie ten zespół z Kasią Stankiewicz jest. Nieważne, że długo razem nie grali, bowiem albumem “Ent” potwierdzili liryczną klasę, piękną harmonię pomiędzy muzyką skomponowaną przez Roberta Jansona a słowami napisanymi przez Kasię Stankiewicz. Nie zmieniam zdania i nadal twierdzę, że muzyka potrafi się sama obronić, tylko musi być dobra.
Co zapamiętam z koncertu w Filharmonii pomorskiej? Na pewno piękne smyki i solówkę Michała Marciniaka w “Królu Gór“, czarujące wizualizacje, gromkie brawa publiczności i śpiewanie na całe gardło “Kota bez ogona” i “Pocałuj noc” oraz Kasię biegającą pośród ludzi i śpiewającą “Piosenkę księżycową”.

