
Wróciłam do siebie- relacja z koncertu zespołu Sorry Boys
Czwartkowy poranek przywitał mnie mgłą i rześkim powietrzem. Taka sama aura towarzyszyła mi w dniu premiery albumu “Miłość” zespołu Sorry Boys . Myślę, że to nie jest przypadek. Przyznam, że szykowałam swoje serce na ich bydgoski koncert w Miejskim Centrum Kultury .
W mojej pamięci był jeszcze ten ze stycznia 2018 roku. Wtedy bowiem tak naprawdę i tak na serio zainteresowałam się twórczością Beli, Piotra i Tomka. Zahipnotyzował mnie utwór “Wracam”, który jest dla mnie bardzo ważną piosenką. Kiedy jestem zagubiona w życiu, to staram się słuchać głosu swojego serca, bo prawda w człowieku zlokalizowana jest właśnie tam, po lewej stronie. I o tym właśnie jest ta piosenka, żeby w życiu słuchać siebie.
Ten 2019 rok jest dla mnie rokiem miłości, nie tylko tej muzycznej. To właśnie w nim pokochałam siebie i swoją wrażliwość oraz empatię. Już nie traktuję jej jako przeszkody w swoim życiu, lecz jako ogromny dar, który pomaga mi głębiej doświadczać życia.
Dzięki niej głębiej też przeżywam muzykę i dlatego płyta “Miłość” jest albumem tak bardzo przeze mnie kochanym. Jest dla mnie opowieścią o ludzkim dojrzewaniu do odpowiedzialności, do dbania o siebie nawzajem, do poszukiwania swojej życiowej drogi.
22 miasta i 22 koncerty, przyznam, że to jest to spore logistyczne wyzwanie. Jesienno-zimowa trasa Sorry Boys robi na mnie wrażenie. Cieszę się, że ludzie będą mogli przeżyć to, co ja, kiedy oglądam i słucham ich na żywo. Bo wiecie co, to nie jest jakiś tam kolejny zespół na mojej muzycznej mapie. To jest coś więcej. To jest wzajemnie przenikająca się energia pomiędzy członkami zespołu a publicznością (interakcja basisty Patryka Stachury z perkusistą Wojtkiem Deręgowskim serdecznie mnie rozbawiła). Bardzo lubię, gdy artyści na scenie sami dobrze się bawią i lubią to, co robią.
Tym właśnie jest dla mnie pasja, która wypływa z głębi serca człowieka. Oni ją mają, mają w sobie miłość do poszukiwania starych dźwięków i wyławiania instrumentów “z duszą”. Moment, kiedy Tomek gra na starych cymbałach i jego bokserskie ruchy robią wrażenie i wywołują na twarzy uśmiech. Sposób, w jaki Piotr pisze o swoich gitarach także pokazuje mi, że muzyka jest czymś co bardzo kocha. Energia na scenie Beli, jej żywiołowość, uśmiech i teatralność zaraża pozytywnymi wibracjami.
Dlatego wcale się nie dziwie, że w Bydgoszczy był sold out ich koncertu, bo to miasto ceni tylko bardzo dobrych artystów. Tutaj nie byle kto wyprzedaje całą salę MCK-a. Trzykrotnie byłam w tym roku na ich koncercie i za każdym razem nie jest to dla mnie stracony czas. Jest to dla mnie przeżycie, i dotknięcie najgłębszych warstw mojej duszy.
Gdy słucham ich muzyki, to mogę przenieść się na jakiś czas do tego swojego wewnętrznego świata. Mogę posłuchać pięknych tekstów i niebanalnych linii melodycznych. Jest coś takiego w muzyce, że są artyści, na których występ cieszysz się bardziej, na których czekasz z niecierpliwością, na których wiesz, że po prostu warto kupić bilet na koncert, bo to nie jest byle co, bo to jest sztuka.
Ja to kocham, kocham odkrywać to wyjątkowe światło, które w sobie mamy, które pozwala nam odkryć naszą głębię i talent, który w sobie nosimy. Sorry Boys to wszystko mają. Wystarczy popatrzeć na nich podczas koncertu. Oni się bawią i cieszą graniem i co ważne, mają też szacunek dla swoich fanów a to z kolei nie jest aż tak powszechne.
Ja długo czekałam na płytę “Miłość” i długo czekałam na klubowy koncert zespołu. Na bydgoskim, stałam w pierwszym rzędzie, bo ja po prostu chciałam chłonąć to, co płynęło do mnie ze sceny. Chciałam patrzeć na twarze: Beli, Piotra, Tomka, Patryka i Wojtka. Na to, w jaki sposób muzyka wpływa na ich emocje, jak ich niesie i wprawia w pozytywny nastrój.
To właśnie daje człowiekowi pasja i słuchanie głosu swojego serca. Nie każdy artysta tak ma, że słucha siebie i swojego wnętrza. Oni słuchają i myślę, że właśnie dlatego mają rzeszę oddanych fanów, którzy potrafią to docenić, bo ich muzyka i teksty zostają w sercu i w pamięci na długo. Do nich się wraca i człowiek czuje się z nimi jak w domu.

